Pancakes na maślance z kawałkami kaki polane miodem
Po dzisiejszym śniadaniu rozumiem, czemu wszystkie się tak zachwycacie kaki. Rzeczywiście smakuję wyśmienicie. Jedyny błąd jaki popełniłam piekąc placuszki to, że dodając owoc do ciasta, nie obrałam go wcześniej. Poza tym małym drobiazgiem, pancakes były naprawdę udane :)
Pankejków z kaki jeszcze nie próbowałam, ale muszą być genialne i mega słodziutkie. ^^
OdpowiedzUsuńPlacuszki to śniadanie idealne, a kaki jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńi ja wkońcu muszę pójść po te kaki;p
OdpowiedzUsuńMoze i ja skuszę się, by zrobić kolejne podejście do kaki? Jak wszyscy, to wszyscy :)
OdpowiedzUsuńHaha, też z początku nie wiedziałam jak się zabrać za kaki :D A penkejki z nim w roli głównej są boskie! :)
OdpowiedzUsuńa j jem kaki w skórce :D smakuje mi bardzo takie :D
OdpowiedzUsuń@ Siaśka: Mi też skórka smakuję, ale nie pasowała mi do placków (źle się je jadło) :P
OdpowiedzUsuńale miodowe! pychota x3.
OdpowiedzUsuńja dziś znów kupiłam 2 kaki nazapas. uwielbiam :D
Chyba wybiorę się do sklepu, bo muszę uzupełnić zapasy kaki;). W plackach musi smakować świetnie!
OdpowiedzUsuńZ jakich proporcji robisz placki? ^^ bo wychodzą takie pulchniutkie? ;)
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy: Zazwyczaj daję 50g mąki, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/4 łyżeczki sody, pół jajka/białko, 100g jogurtu/maślanki/kefiru (w zależności co mam akurat w lodówce) :)
OdpowiedzUsuń